Mówi się często, że kobieta zmieniając fryzurę pragnie powiedzieć światu o zmianach, jakie planuje w życiu.

Okazuje się jednak, że niekiedy za nową stylizacją nie kryje się żadna głębsza motywacja. Żadna tajemnica ani żaden plan.

Agnieszka Chylińska (37 l.), która ostatnio ścięła włosy „na Miley Cyrus„, rozwiała wątpliwości w rozmowie z TVN:

– Ludzie oczekują od osób, gwiazd z telewizji jakichś spektakularnych wydarzeń – na takiej zasadzie, że jeśli ja obcięłam włosy, to nie wiem co się wydarzyło, no nie wiem no – ma sześciu nowych mężów albo planuję wyjechać do Rio de Janeiro – mówi piosenkarka.

– Otóż nie, ja jestem taką wariatką po prostu, która nagle spojrzała w lustro i coś takiego „dzisiaj jest ten dzień” i pojechałam do mojej fryzjerki ukochanej (…) – tłumaczy Chylińska swój kaprys.

– Oficjalna wersja jest taka, że ja zrobiłam to z okazji rocznicy ślubu, no bo to jakoś ładnie brzmi. Ale przyznać się muszę, że nie ma jakiegoś szczególnego powodu… Dlatego PR-owo nie umiem tego dobrze sprzedać… – stwierdziła Chylińska.

Kobieta zmienną jest. I oto cała prawda.

Rozmowę z wokalistką znajdziecie tutaj.

Agnieszka Chylińska o nowej fryzurze

Agnieszka Chylińska o nowej fryzurze

Agnieszka Chylińska o nowej fryzurze