Alicja Bachleda-Curuś nie przyciąga do kin
Ludzie wolą o niej czytać, niż ją oglądać.
/ 21.05.2010 /
Alicja Bachleda-Curuś dzięki romansowi z Colinem Farrellem dorobiła się w Polsce (i tylko w Polsce) statusu wielkiej gwiazdy.
Okazuje się jednak, że ludzie wolą czytać na jej temat, niż oglądać filmy z jej udziałem.
Film Ondine miał być wielkim sukcesem. W końcu reklamę miał zapewnioną. Tymczasem przez pierwsze cztery tygodnie wyświetlania obejrzało go niewiele ponad 77 tys. osób. Czy to niewiele? Cóż, raczej niewiele. W zaledwie pierwszy weekend wyświetlania Kochaj i tańcz z Izą Miko na film udało się ponad 390 tys. Polaków.
Ala sprawdza się znacznie lepiej w rubrykach plotkarskich, niż na ekranie. Jak widać odkryła swoje nowe powołanie…
Czytaj więcej: Kałamaga żałuje, jak prowadził show