Wywiad z Alicją Bachledą-Curuś jest tak smakowitym kąskiem w mediach, że przyjemności postanowiono dawkować powoli i podzielono go na dwie części.

Dzień Dobry TVN wyemitował dziś kolejne fragmenty wywiadu z Alicją, z którego dowiemy się o jej spotkaniu z Colinem Farrellem, któremu urodziła niedawno syna.

Po raz kolejny gwiazda zdementowała plotki o wzajemnej niechęci dwóch rodzin oraz o wieściach dotyczących kupna apartamentu w Krakowie, racząc nas również opowieścią o pierwszym spotkaniu z Farrellem.

– Cała ekipa była podekscytowana pracą z Colinem, natomiast samo spotkanie i też pierwsze czytania scenariusza i próby ugruntowały mnie w przekonaniu, że jest to naprawdę bardzo profesjonalny, skoncentrowany na pracy, bardzo kulturalny i fajny chłopak… Mężczyzna. Nie gwiazdor.

– Trafiliśmy na siebie – opowiada rozpoczynając wyznania na temat swojego kochanka. – Mieliśmy takie szczęście, że spotkaliśmy kogoś, kto patrzy w ten sam sposób na świat… W podobny – może tak lepiej to ująć. Który ma pewną wrażliwość, dość rzadką u mężczyzn, w widzeniu piękna i natury i też jest bardzo uduchowiony.

– To było przeświadczenie o nieuchronności zdarzeń – mówi Ala na pytanie, czy była to miłość od pierwszego wejrzenia. – O nieuchronności… może miłości, która przyjdzie.

Jakim ojcem jest Colin? – pyta Kinga Rusin.

– Świetnym! Myślę, że trudno takich ojców z lupą szukać.

Tutaj obejrzycie całą drugą część wywiadu z Alicją Bachledą-Curuś.