Amanda Seyfried na premierze filmu Letters to Juliet pojawiła się usiana kwiatami – takie wrażenie sprawiała jej oryginalna kreacja.

Tak naprawdę jednak były to nie kwiaty, a przypominające je aplikacje.

W dziewczęcym warkoczyku aktorka wyglądała jak ucieleśnienie elegancji.

To jednak tylko pozory – gwiazda potrafi być zadziorna. Niedawno przyznała, że prywatnie nosi przydomek „C*pka\”. Z tym, że w bardziej wulgarnej, brytyjskiej wersji.

Więcej na ten temat przeczytacie tutaj.

&nbsp