Amy Winehouse funkcjonuje w świadomości milionów jako “Amy”. Czy wyobrażacie sobie zastąpienie jej imienia rzeczownikiem „kobieta”? Amy to po prostu Amy i już.

Zwłaszcza kiedy patrzy się na wygląd gwiazdy z ostatnich miesięcy. O jej kobiecości na pewno nie świadczą piersi, które stanowczo powinna chować albo wzmacniać ich profil jakimś solidnym push up-em.

Nie zrobiła tego podczas występu w Glastonbury i teraz śmieją się z niej, że zamiast biustu ma kawałki mięsa. Sflaczałego.

Chociaż, sądząc po fotkach, ona jednak ma poczucie swojej kobiecości.
Foto 1
Foto 2
Foto 3
Foto 4