Anastazja Wołoczkowa zrobiła niespodziankę nie tylko miłośnikom bletu – ta rosyjska primaballerina przyjeżdża niebawem do Polski. 28 kwietnia zatańczy u nas po raz pierwszy w Sali Kongresowej.

Ta 37-letnia tancerka w swoim kraju nie tylko tańczy, ale i śpiewa. I chociaż jej gabaryty nie przypominają tych, jakie widzimy u innych baletnic, ona wciąż pracuje.

Głośna była jej sprawa z 2003 roku, kiedy to została zwolniona z Teatru Bolszoj – dyrektor uznał, że waga Anastazji przekroczyła możliwości podnoszenia jej w tańcu przez partnerów. Gwiazda pozwała dyrekcję i wygrała. Wołoczkowa została ponownie przyjęta do pracy i otrzymała sześć i pół tysiąca dolarów odszkodowania.

Z jej osobą wiąże się też pewna anegdota. Gdy balerina była jurorką w wyborach Miss Rosji, to jej próbowano wręczać kwiaty, biorąc za zwyciężczynię. Oksanie Fioforownej, ówczesnej Miss, z pewnością nie było z tego powodu do śmiechu…

Nie omijały jej też skandale. Primabelerina z ambicjami politycznymi dała się sfotografować nago i nietrudno znaleźć te zdjęcia w sieci.
 

&nbsp

Anastazja Wołoczkowa po raz pierwszy w Polsce

Anastazja Wołoczkowa po raz pierwszy w Polsce