Andrew Scott zabłysnął w serialu Sherlock jako niezrównoważony Moriarty. Teraz zabłysnął (o ile można tak stwierdzić) swoim przyznaniem się do homoseksualizmu.

Takie wyznania nie robią już tak naprawdę na nikim większego wrażenia i wiele osób spodziewało się tego, że Scott gustuje w mężczyznach.

On sam mówi o sobie tak:

– Na szczęście ludzie w dzisiejszych czasach nie uważają homoseksualizmu za wadę. Ale to też nie jest cnota, jak uprzejmość. Ani talent, jak gra na banjo. To po prostu fakt. To oczywiście część mojego makijażu scenicznego, ale nie chcę tym handlować. Nie jestem skrytą osobą; uważam, że to ważne, gdy jesteś osobą. Ale jest różnica między prywatnością, a skrytością, a ja nie jestem skryty. A tak naprawdę, to po prostu chcę się zająć swoją pracą, co oznacza, wcielanie się w różne postaci. Tak po prostu.

&nbsp