Kto nie pamięta krytyki Elżbiety Zapendowskiej? Najbardziej dostało się Gosi Andrzejewicz.

Piosenkarka tak tego nie zostawi. Jak donosi Super Express, w najnowszym teledysku Andrzejewicz „zagra\” początkującą wokalistkę, która chodzi od wytwórni do wytwórni, prosząc, by dano jej szansę. Niestety bez efektów.

Po drodze trafia też na ostrą i wymagającą nauczycielkę śpiewu, która będzie \”zrobiona na Zapendowską\”.

– Nie chodzi mi o satysfakcję, ale o pokazanie prawdy. W Polsce szkodzi się młodym talentom i nie chodzi mi tylko o piosenkarzy. Tak samo jest z lekarzami czy malarzami – mówi Andrzejewicz.

– Gdy zaczynałam, pani Zapendowska chwaliła mnie i życzyła jak najlepiej. Teraz, gdy stałam się sławna, twierdzi, że jestem beztalenciem. Uważam, że wyrządziła mi tym dużą krzywdę.

Zapendowska mówi jednak krótko i zdecydowanie:

– Nie walczę z Andrzejewicz, ale walczę z udowadnianiem polskiemu społeczeństwu, że to wielka artystka. Ona jest przykładem słodkiego kiczu na polskiej scenie. To, że ktoś ma słuch i w miarę czysto śpiewa, nie oznacza, że ma talent.