Anella pokłóciła się na wizji z chirurgiem plastycznym
"Aha, pani wie, że ja (...) Ciekawe! Proszę Duduś, zapraszam cię!"
Anella, czyli polska Barbie, podbija nie tylko internet, ale i tradycyjne media. Nie wiemy, czy pojawi się kiedyś w rozbieranej sesji dla Playboya czy CKM, na razie jest jej coraz więcej w telewizji.
Po sukcesie, jakim pod względem widowni okazała się wizyta Barbie w TVN, gwiazdę Instagrama zaprosiła do studia TVP – wczoraj Anella pojawiła się w Pytaniu na śniadanie.
Obok Barbie w studiu była też dr Joanna Kurmanow, chirurg plastyczny, z którą Anella pokłóciła się w trakcie spotkania.
– Najważniejsze jest poznać osobę, z którą będzie się prowadzić konwersację. Przygotowaliśmy się do tego występu. Pani wypowiadała się, że odesłała pani klientkę, która chciała implant o wielkości 600 ml, ponieważ uważała pani, że 300 jest wystarczające. Jeżeli nie ma przeciwwskazań zdrowotnych, by wykonać 600 ml, oczywiście nie za jednym razem, może pani zaproponować: dobrze zrobimy pani 300, następnym razem wykonamy 600. To dlaczego pani odsyła tę osobę? W ten sposób zabiera pani i sobie pieniążki i pieniążki, które mogą trafić do polskiego budżetu. Wtedy te osoby, jeżeli mają szczęście znajdują chirurga w Polsce, a jeżeli nie, wydają te pieniądze za granicą. Zastanówmy się nad tym – powiedziała Anella.
Chirurg odparła zarzuty:
– Czy ja mogę się wtrącić? Proszę sobie pomyśleć, że ja jestem lekarzem. Ja bardzo dbam o zdrowie pacjentek (…). Znam powikłania, które mogą się zdarzyć, o których pani nie zdaje sobie sprawy – zauważyła.
To stwierdzenie rozzłościło Anellę:
– Aha, pani wie, że ja sobie nie zdaję sprawy? Ciekawe! Proszę, Duduś, zapraszam cię – zawołała Anella swego chłopaka, a jednocześnie menedżera.
Po czym dodała:
– Pani wie, jakie powikłania mogą mnie czekać, czyli pani jest totalnie wróżką! – stwierdziła poirytowana.