Angelina Jolie raczej niechętnie wraca do czasów swojej burzliwej młodości. Jako mama i autorytet dla swoich pociech, nie lubi chyba wątków, z których musiałaby się tłumaczyć.

Ostatnio zrobiła pewien wyjątek. W rozmowie z Bobem Simonem z programu Sunday on 60 minutes stacji CBS News, gwiazda wróciła do dawnych czasów.

Przeszłam przez trudny, mroczny czas, ale przetrwałam. Nie umarłam młodo – powiedziała Jolie. Dodała, że wielu artystów za takie życie, jakie ona prowadziła, zapłaciło najwyższą cenę. Jej się udało.

Myślę więc, że mam szczęście. Robiłam najbardziej niebezpieczne, najgorsze rzeczy. Z wielu powodów nie powinno mnie tu być – powiedziała Angelina. Nie chciała mówić o szczegółach. Poprzestała na ogólnikach:

Chodzi o to, że zbyt często zbliżałam się do bardzo niebezpiecznych rzeczy. Szłam za daleko, zbyt dużo ryzykowałam.

Na szczęście ze wszystkich tych przygód Jolie wyszła cało. Ale przyznaje, że w głębi duszy wciąż jest niegrzeczną dziewczynką. Tyle że tę „złą\” stronę swojej natury zachowała wyłącznie dla Brada.

Ciągle jestem złą dziewczynką, ale to już należy do niego – powiedziała.

\"\"