Osobowość gwiazdy nie należy do najłatwiejszych.

Partner aktorki, Paweł Pigoń, doświadczył tego nie raz na swojej skórze.

Na szczęście Anna Korcz doskonale potrafi otwarcie mówić o swoich wadach:

Męczę się sama ze sobą. U mnie wszystko musi być zaplanowane, niemal pod linijkę. Paweł jest, niestety, zdominowany przeze mnie. Zgadza się na wiele rzeczy dla tak zwanego świętego spokoju. Mam bardzo silną osobowość, trudno ze mną żyć. Wszystko musi być jak w zegarku. Wiele zachowań ludzkich uważam za złe. Jestem bardzo zasadnicza – przyznaje na łamach tygodnika Twoje Imperium aktorka Na Wspólnej.

Celebrytka wyznaje, że ciężko z nią wytrzymać:

Bywa, że wybuchają awantury, kłócimy się o bzdury. Ale staramy się szanować siebie nawzajem. Emocje kipią. Nie jesteśmy układnym związkiem. Czy jesteśmy tacy super szczęśliwi? Chyba nie. Jesteśmy ludźmi, więc targają nami emocje. Czasami popełniamy błędy. Ale jeśli nie ma emocji, to znaczy, że związek umarł. A nam obojgu bardzo zależy na sobie i to jest najważniejsze. Zresztą tacy super szczęśliwi to są w niebie – podsumowała aktorka.

Cóż można powiedzieć? Polecamy częstsze picie melisy.

Anna Korcz to awanturnica!

Anna Korcz to awanturnica!