Przedłużanie lub zagęszczanie włosów to właściwie norma wśród aktorek, modelek i celebrytek. Wiele z nich korzysta z możliwości szybkiego „zapuszczenia” włosów. I choć potem cierpią, bo ich naturalne włosy nie lubią takich zabiegów, doczepiają i doczepiają, aż… nie mogą się bez tego obejść.

Przykładem na fatalny stan włosów zmęczonych podobnymi zabiegami jest czupryna Britney Spears (33 l.). Piosenkarka bez doczepów wygląda, jakby łysiała.

Tymczasem nasza rodzima gwiazda, Anna Mucha (34 l.) przekonuje, że ma naturalne, wspaniałe włosy.

Na szczęście włosy mam przepiękne. Korzystam z tego, jakie są, nie muszę ich farbować, lubię swój naturalny kolor – mówi aktorka z rozmowie z JOY’em.

Mucha zapewnia, że na co dzień nie korzysta ze sztucznych pasm:

Śmieszą mnie doniesienia, że na co dzień chodzę w doczepkach – komentuje.

Mucha mówi też o typowo kobiecych przyjemnościach, dzięki którym życie jest milsze:

Cały żart polega na tym, że mimo to, że malowana jestem praktycznie codziennie, co wynika z mojej pracy, to jadąc na wakacje, i tak ciągnę ze sobą walizkę kosmetyków. Ja po prostu je uwielbiam. Malowanie to dla mnie świetny sposób na relaks. Z jednej strony dbam o siebie, a z drugiej jestem wypoczęta i szczęśliwa – mówi aktorka.

Cały wywiad z Anną Muchą znajdziecie na stronie JOY’a.

 

Anna Mucha: Włosy mam PRZEPIĘKNE

Anna Mucha: Włosy mam PRZEPIĘKNE

Anna Mucha: Włosy mam PRZEPIĘKNE

Anna Mucha: Włosy mam PRZEPIĘKNE

Anna Mucha: Włosy mam PRZEPIĘKNE