Na żywo donosi, że pod koniec lutego odbędzie się pierwsza rozprawa rozwodowa Artura Boruca. Tymczasem bramkarz, który układa sobie na nowo życie z Sarą Mannei podkreśla, że bardzo tęskni za synem:

– Aleks jest dla mnie najważniejszy – mówi. – I tak będzie zawsze – podkreśla.

W jaki sposób zapewni dziecku opiekę? Pieniądze nie są ważne:

– Jestem przygotowany na poniesienie konsekwencji, także tych finansowych – zapewnia Boruc. Jednocześnie przyznaje rację swej teściowej, która oskarża zięcia o zrujnowanie życia jej córce.

– Wierzę, że już w niedalekiej przyszłości nasze relacje jakoś się ułożą. Przynajmniej na tyle, żeby były poprawne – mówi piłkarz.