Kilka dni temu pisaliśmy, że Ashlee Simspon znów się upiła i wszczęła awanturę podczas imprezy w Chicago, na której była razem z mężem, Pete Wentzem.

Pierwszy napisał o tym Perez Hilton. Autor bloga o gwiazdach powoływał się przy tym na kilku informatorów.

Tymczasem Ashlee twierdzi, że doniesienia Pereza to totalna bzdura. Na Twitterze napisała, że pamiętnego wieczoru bawiła się cudownie i nic nie miała do swojego męża, który nawet zadedykował jej utwór.

– Kiedy wypisujesz te wierutne kłamstwa, spójrz w lustro. Czy w ogóle czujesz, że jesteś człowiekiem? – zapytała Ashlee Pereza.

Ten zaś odpowiedział, że kilkanaście osób informujących o zdarzeniu z Simpson w roli głównej nie mogło się mylić. Stwierdził, że on również się nie myli.

– Mylisz się. Mój mąż jest niesamowitym DJ-em i zadedykował mi piosenkę. Po prostu dobrze się bawiliśmy. Nasza miłość jest niesamowita. Zajmij się swoim życiem – odpisała Ashlee.

Perez Hilton

\"Perez