Anna Lewandowska wrzuciła wczoraj na swój Instagram selfie z Klarą. Fotka urocza tym bardziej, że dziewczynka sięgnęła do telefonu, gdy mama robiła zdjęcie i dłoń Klary pojawiła się na fotce na pierwszym planie.

Edyta Pazura ZACHWYCONA obozem Lewandowskiej!

Dziś tylko taki trening ❤️będziemy się przytulać cały dzień – napisała Lewandowska.

Fanki były zachwycone. Ale hejterki też nie spały. Zaczęła się dyskusja na temat pokazywania twarzy dziecka:

Może mają wygórowaną cenę za pokazanie dziecka, a nie każda gazeta chce im tyle dać. Powinni brać przykład z Kate i Williama oni nie ukrywali swoich pociech – napisała jedna z internautek, która najwyraźniej nie darzy sympatią Lewandowskich.

Nie pokazuje bo jest rozsądną kobietą,matką. Wie ile swirow jest na tym świecie. I ona jako osoba publiczna pokazując dziecko z automatu zrobiła by z tego dziecka osobę publiczną.. A może tego nie chcą z Robertem. Wystarczy pomyśleć – pouczyła ją fanka trenerki.

To po co wogóle się z dzieckiem pokazują – drążyła temat niestrudzona hejterka (pisownia oryginalna).

A co mają udawać,że dziecka nie mają? Ich życie i pokazują co chcą. Niektórym nigdy nie dogodzi. Zawsze ktoś się przyczepić – uniosła się internautka.

Natalia Siwiec w obcisłej bluzce i mini, fanka: Lewandowska się może schować

Zastanówcie się ludzie co piszecie .. nie pokazują buzi Klary zeby tacy jak Wy nie wykorzystali tych zdjęć i by nie zrobic z niewinnego niemowlaczka osoby publicznej, by zdjecia nie krazuly po internecie ..nie brakuje szalencow na tym świecie. Wy ktorzy piszecie, ze nie oferuja im za foto wystarczajaco duzo pieniedzy chyba sami nie macie dzieci , a jesli macie to współczuję skoro potraficie je wycenić.. I przestańcie z zazdrością zaglądać im do portfela. Sami zapracowali na swój majątek. Wam tez nikt nie broni zbic fortuny na waszej pasji. Na hejcie i zawisci milionow jeszcze nikt się nie dorobił 😉 – zauważyła przytomnie inna osoba.

Bo ma taki kaprys, tak trudno zrozumieć, że ktoś może sobie postawić granicę prywatności dokładnie tam gdzie mu się podoba a nie tam gdzie obcy ludzie uznają to za stosowne? – napisała kolejna fanka Anny.

Potem w dyskusji pojawiła się hejterka, któa dowodziła, że Anna wylansowała się na sławnym mężu, który – jakież to oczywiste – jest słabym graczem, tyle że… dobrze reklamowanym

Ktoś nie wytrzymał:

Polecam Ci zapchać się pysznymi batonami @foods_by_ann kakao & malina i odwalić się od kobiety, która mogę się założyć osiągnęła o wiele więcej od Ciebie. Pozdrawiam.

Myślicie, że to zadziałało? Skąd:

Jadłam raz! Najgorzej wydane 4 zł w moim życiu, już rzygi lepiej smakują – oświadczyła hejterka.