Mimo rozpadu związku z Colinem Farrellem Alicja Bachleda-Curuś nie opuściła Los Angeles. Została w Stanach, zdana w większości na własne siły. Na początku z pewnością nie było jej łatwo – samotne wychowywanie dziecka to ogromne wyzwanie. Zdaje się jednak, że sytuacja powoli się klaruje.

Informatorzy twierdzą bowiem, że w ostatnim czasie Colin Farrell coraz częściej zagląda do domu swej byłej dziewczyny. Przychodzi spotkać się z synem, a jednocześnie z Alicją.

Podobno relacje obojga są całkiem dobre, wiadomo, że trudno mówić o prawdziwej, szczęśliwej rodzinie, ale Farrell i tak bardzo się zmienił.

Mówi się, że ojciec Henry’ego Tadeusza już nie imprezuje jak kiedyś. Uspokoił się i ustatkował.

Oby w tych plotkach było dużo prawdy. Dziecku należy się przecież prawdziwa ojcowska opieka, a nie tatuś od święta.

Czytajcie więcej: Kasia Niezgoda bierze jedzonko na wynos.

\"Colin