Kilka dni temu odbyły się czwarte urodziny synka Tygi (26 l.), King Cairo. Przy chłopczyku nie mogło zabraknąć partnerki rapera, Kylie Jenner (19 l.).

Zobacz też: Kylie Jenner dawno nie wyglądała tak… nieprzyzwoicie? (FOTO)

Z tego względu muzyk zorganizował imprezę, której głównym motywem były samochody Ferrari.

Goście mogli bawić się zarówno na karuzeli, zjeżdżalni oraz mini wesołym miasteczku.

Wszystko w emblematach słynnej marki.

Tymczasem matka dziecka, Blac Chyna (28 l.), stwierdziła, że cały pomysł na przygotowanie tego wydarzenia był jej autorstwa.

Portal TMZ poinformował, że o planach celebrytki wiedziała ekipa filmowa, która przygotowuje jej show.

Zobacz też: Tyga brutalnie o związku z Kylie!

Celebrytka zarzuciła ludziom pracującym przy produkcji reality-show, że ktoś z nich musiał „sprzedać” ten pomysł.

I choć cieszy się, że jej dziecko dobrze się bawiło, to jak twierdzi informator tabloidu:

Blac sądzi, że to było jak uderzenie w twarz.

Z racji tego, że para nie chce przebywać w swoim towarzystwie, ich synek musiał mieć dwie imprezy urodzinowe. Chłopczyk nie mógł jednak narzekać, bo obie były w końcu w tym samym motywie.

Swoją drogą, czy zatem naprawdę jest się o co kłócić?

Zobacz też: Tyga: Niedobrze mi, kiedy pomyślę, ile wydaje na Kylie Jenner

❤🎉

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Blac Chyna (@blacchyna)

🚀🚀🚀

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tyga / T-Raww (@kinggoldchains)

Family

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tyga / T-Raww (@kinggoldchains)

The swaggiest Littlest man doing it!!!💯💯 happy 4th bday to the young legend!!! 🙏🏾🙏🏾💫💫

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Tyga / T-Raww (@kinggoldchains)

Blac Chyna na temat Tygi: To było, jak uderzenie w twarz

Blac Chyna na temat Tygi: To było, jak uderzenie w twarz

Blac Chyna na temat Tygi: To było, jak uderzenie w twarz

Blac Chyna na temat Tygi: To było, jak uderzenie w twarz

Blac Chyna na temat Tygi: To było, jak uderzenie w twarz

Blac Chyna na temat Tygi: To było, jak uderzenie w twarz

Blac Chyna na temat Tygi: To było, jak uderzenie w twarz