Artur Boruc coraz skuteczniej pracuje na miano anty-idola. Bramkarz, który kiedyś obronił trójkę Polaków przed pijanymi Szkotami, z Supermana staje się awanturnikiem – jak podaje Fakt, sportowiec pobił swojego kolegę z Celticu, Aidena McGeady’ego.

Zajście miało miejsce po treningu. Kłótnia zaczęła się już na boisku, ale do bójki doszło w szatni. Boruc w pewnym momencie nie wytrzymał i uderzył niższego o 15 cm i lżejszego o 20 kg kolegę.

Trener drużyny nie przewidział żadnych kar dla piłkarzy.