Brad Pitt udzielił niedawno ciekawego, obszernego wywiadu dla niemieckiego tabloidu Bild. Miał mówić głównie o swoim najnowszym filmie, ale rozmowa zeszła na inne tematy.

-Znalazłeś szczęście w życiu?
– Hmm… Tak. Jestem na drodze, na której chcę być.
– Wierzysz w Boga? – pyta dziennikarz.
– Nie, nie, nie! – odpowiada Pitt.
– Jesteś więc uduchowiony?
– Nie, nie! Jestem pewnie w 20% ateistą i w 80% agnostykiem. Nie sądzę, aby ktokolwiek to naprawdę wiedział. Albo wiesz, kiedy dotrzesz do tego momentu, a jeśli nie, to nie ma sensu o tym myśleć.
– Boisz się starzenia?
– Nie, lubię to. Myślę, że to dobra rzecz.
– Jak wygląda twój typowy, ojcowski dzień?
– Wstaję wcześnie, robię śniadanie, ubieram dzieci, pomagam im szczotkować zęby i wyprawiam je do szkoły. Angelina teraz pracuje. Wymieniamy się.
– Angelina kiedyś powiedziała mi, że macie gigantyczne łóżko, w którym wszyscy się …..
– Tak, mamy łóżko szerokie na trzy metry, ale nie jest dość duże. One [dzieci] czołgają się do nas rano, więc tu chodzi o przetrwanie. Wszyscy cierpimy z powodu ograniczenia snu.
– A macie czas żeby się kochać?
– Że co?!
– Jesteście czasem tylko we dwoje?
Tak, mamy czas dla siebie. To bardzo ważne dla każdego związku.

Zwłaszcza takiego, który przechodzi kryzys.

\"Brad