Wydawać by się mogło, że Brad Pitt może przebierać w najlepszych ofertach filmowych.

Tymczasem aktor przyznał, że myśli o emeryturze, bo mało jest dla niego wystarczająco dobrych propozycji.

45-letnie bożyszcze twierdzi, że „jego czas mija\”, a jego miejsce powinni zająć młodsi aktorzy.

– Myślę, że aktorstwo to zabawa dla młodszych mężczyzn; jest coraz mniej interesujących ról dla starszych ludzi, a przecież wszyscy się starzejemy – powiedział niedawno.

Jak to dobrze, że nikt się z nim jeszcze nie zgadza. Brad miałby odejść na emeryturę? O co najmniej 20 lat za wcześnie.