Wielu z Was zastanawiało, dlaczego Britney Spears nie zaszyje się w jakimś cichym zakątku teraz, kiedy, zdawać by się mogło, tak bardzo potrzeba jej spokoju.

Okazuje się, że Britney naprawdę lubi towarzystwo natrętnych fotografów. Może stąd ta anielska cierpliwość piosenkarki?

Źródło z otoczenia Brit donosi:

„Britney uwielbia towarzystwo paparazzi. Zawsze dzwoni do nich na kwadrans przed wyjściem z domu. Chce, aby dokumentowano każdy jej krok.\”

To życzenie niewątpliwie udaje jej się spełniać.

\”Kiedy czterech fotografów zostało aresztowanych w zeszłym tygodniu, po tym, jak ścigali samochód Britney i próbowali zepchnąć go z drogi, ona wysłała jednemu z nich SMS-a, w którym napisała, że jest jej naprawdę przykro. Przykro, że zostali aresztowani.\” – dodaje źródło.