Britney Spears cierpi na syndrom sztokholmski. To nie jest diagnoza lekarzy co prawda, ale jest coś w tym. Takie stwierdzenie padło z ust Patricii Arquette. Aktorka już raz ostrzegała gwiazdę przed znajomością z paparazzi.

– Patrzę na nią i jestem przekonana, że cierpi na syndrom sztokholmski – utrzymuje Arquette. – Zaczyna przyjaźnić się ze swoimi wrogami. Ten biznes niebawem ją zniszczy.

Przypominamy, że syndrom sztokholmski (wg. definicji Wikipedii) to stan psychiczny, który pojawia się u ofiar porwania lub u zakładników, wyrażający się odczuwaniem sympatii i solidarności z osobami je przetrzymującymi. Syndrom ten jest skutkiem psychologicznych reakcji na silny stres.

Może to właśnie sprawiło, że Britney zapałała uczuciem do fotoreportera Adnana Ghaliba.