Piosenkarka po aferze z brakiem bielizny najpierw zerwała kontakt z Paris Hilton, później postanowiła być stateczną rozwódką, aż w koñcu pękła.

Ostatnio „zaświeciła” fotoreporterom figami – to już jest dobry znak.

Niedobry jest jej powrót to niezbyt smacznej nagości. Ostatnio widziano ją w koronkowej sukience, która tak naprawdę więcej odkrywała, niż zakrywała. Każdy mógł na własne oczy zobaczyć, jaką Britney miała na sobie bieliznę, a były to czarne figi i przyciasny stanik w intensywnym kolorze fuksji.

Uzależnienie od popularności? Być może, jednak Kozaczek ma na to inne określenie – ekshibicjonizm.