W poniedziałkowy wieczór Joanna Liszowska bawiła się w kasynie w warszawskim hotelu Marriott. Szczuplejsza, w uroczej sukience. Miała chyba dobry humor, kiedy wchodziła do lokalu. Niestety, wychodziła już z miną posępną.

A to dlatego, że – jak podaje Fakt – jej były narzeczony, Tadeusz Głażewski, bawił się w tym samym miejscu z nową dziewczyną.

Podczas gdy aktorka wyszła dość wcześnie, Głażewski bawił się do nocy. Jego towarzyszka, która przedstawiła się jako Paula Stec, zapewniała, że nic ich nie łączy:

– Jesteśmy po prostu znajomymi. Zaprosiłam na ten wieczór Tadeusza. Nie wiedzieliśmy, że będzie tu także pani Joanna, którą bardzo lubię i cenię…

Na tyle, żeby przyjmować czułe pocałunki w szyjkę od jej eks.