Dwa lata temu świat poznał Elenę Leninę dzięki fatalnej kreacji, jaką pokazała w Cannes.

Chodziło jednak o to, by dostrzeżono rosyjską aktorkę i – przyznać trzeba – to jej się udało.

W tym roku jej słowiańska fantazja również nie zawiodła. Lenina pokazała chyba najbardziej kiczowatą suknię, jakie przewinęły się przez czerwony dywan na Festiwalu Filmowym.

Żeby było ciekawiej, fryzjer też zaszalał.

I tak oto Lenina znowu jest w rubrykach plotkarskich. Jesteśmy pewni, że o nic więcej nie chodziło.

 

Elena w Cannes w 2009 roku.