A to nie wszystko. Kirsty Weston (29 l.) lubiła eksperymentować z włosami, dlatego chciała spróbować pofarbować je na pastelowy odcień. Tak naprawdę jest on dość trudny do uzyskania – włosy trzeba rozjaśnić, nałożyć odpowiedni toner…

Niestety zakupiona przez Kirsty tania farba wywołała wiele szkód. Po nałożeniu kosmetyku po 15 minutach czuła jak skóra głowy dosłownie ją “pali”. Włosy wypadły, na głowie powstały plamy. Na drugi dzień Kirsty miała spuchniętą twarz i nie mogła otworzyć oka. Myślała, że to reakcja uczuleniowa, a okazało się, że to ciężkie poparzenia.

Weston musiała przejść sześć operacji podczas 3 tygodni pobytu w szpitalu. Niestety, skóra na głowie utraciła mieszki włosowe, więc na leczonych obszarach prawdopodobnie nie urosną już włosy. Istnieją zabiegi powodujące ich porost, jednak chce ona skupić się na opiece nad córką, bo są one bardzo czasochłonne.

Zdaniem specjalistów przed każdym farbowaniem bardzo ważne jest wykonywanie testów, które mają chronić przed niepożądaną reakcją.

Urodził się z gęstą czupryną. Dziś ma pół roku i swój profil na FB

Ta historia to dobra przestroga dla wszystkim podejmujących się samodzielnej koloryzacji. Uważajcie!