Cheryl Cole uraczy wkrótce swoich fanów nową płytą. Na razie pracuje nad piosenkami i znów zaczyna intensywniej pojawiać się w mediach. Właśnie gości w brytyjskiej edycji Marie Claire.

W rozmowie z magazynem wokalistka wraca do początków zespołu Girls Aloud. Suchej nitki nie zostawia na byłym menedżerze grupy, Loiusie Walsh’u, który – według Cheryl – kompletnie nie dbał o interesy dziewczyn.

Po pierwszych występach kazał za to całej ekipie zabrać się za odchudzanie. Publicznie powiedział, że członkinie zespołu GA są grube i muszą schudnąć.

Wtedy Cole odebrała to jako szansę, dziś widzi to zupełnie inaczej – jako przymus i zniewolenie, ślepe poddanie się dyktatowi menedżera.

Dziś Cheryl jest starsza i zapewnia, że mądrzejsza. Nie odchudza się, je w miarę zdrowo, ćwiczy, ale zdarzają się jej momenty, gdy przybiera na wadze:

Jestem jak każda inna kobieta – zdarza mi się złapać parę kilo. Na ten czas mam w szafie dżinsy większe o rozmiar. Staram się nie panikować i akceptować siebie taką, jaka jestem – podkreśla piosenkarka.

\"Cheryl

\"Cheryl