Ewa Chodakowska jest jedną z gwiazd, które deklarują się jako osoby wierzące. Z okazji Wielkiego Piątku, trenerka wstawiła na Instagrama zdjęcie krzyża. Pod fotografią wybuchła kontrowersyjna dyskusja.

Chodakowska odpowiada na hejt jak nastolatka: nienawidzę cię koniu!

Wpis poruszył wielu obserwujących:

Sednem tego Dnia nie jest męka Chrystusa, ale prawda, że zostałeś odkupiony przez Krew Jezusa.
Ojciec wybacza Ci każdą zdradę, każdy grzech, złe myśli i uczynki. Wszystko.
To, co dziś przeżywamy, to na co dziś patrzymy, czego dotykamy, to kolejna odsłona Ewangelii – Dobrej Nowiny.
To kolejny sposób, w którym Ojciec przychodzi i mówi KOCHAM CIĘ.” – przeczytałam dzis te słowa..
Nie mogłam się nie podzielić..

– napisała przy zdjęciu.

Manifest wiary słynnej trenerki był dla fanów pretekstem do dyskusji na temat istnienia Boga i roli kościoła w Polsce. Wśród komentarzy przeważały te chwalące postawę Ewy. Niektórzy jednak zarzucili Chodakowskiej, że z podobnym entuzjazmem nie wspiera walki o wolność kobiet:

– Ewa a gdzie była twoja „odwaga”, gdy był czarny protest? 😉😉😉 Ale oczywiście krzyż musi być..

– zapytał jeden z obserwujących.

Ewa szybko odpowiedziała na prowokacyjne pytanie:

– Czy mam prawo wyboru? Dlaczego walcząc o prawo wolności słowa, odbierasz je innym?

– zauważyła trenerka

– Szkoda ze wtedy nie zabrała głosu tylko milczała w ważnej sprawie, zwłaszcza ze sama jest jest jedną z kobiet.. tyle razy dzieli się refleksjami, przemyśleniami – ale rozumiem są tematy ważne i ważniejsze.

– żalił się fan.

Tak SEKSOWNEJ Chodakowskiej jeszcze nie widzieliście!

Waszym zdaniem Chodakowska wykazała się odwagą, tak wyraźnie deklarując swoje przekonania moralne i religijne? Powinna zabrać głos także w sprawie sytuacji kobiet w Polsce?