Co nas nie zabije, to nas wzmocni – mówi mądre porzekadło. To, że jest prawdziwe, potwierdza przypadek Christiny Milian.

Aktorka i piosenkarka po zaledwie kilku miesiącach małżeństwa została zdradzona przez męża. Dziś mówi tak:

– Chciałam być kimś, kim nie jestem, tak bardzo zależało mi na ocaleniu małżeństwa. Ale ostatecznie to nie zadziałało, to nigdy nie działa. Bez względu na to, jak byśmy się nie starali, nie możemy być kimś innym, niż jesteśmy.

Milian wzięła się w garść:

– W tym roku dużo się o sobie nauczyłam. Nauczyłam się radzić sobie z tym wszystkim, znosić porażki. Dowiedziałam się, kim jestem i co mogę zaakceptować dla dobra swojego i córeczki.

Gwiazda podkreśla, że macierzyństwo daje jej teraz niezwykły napęd, radość i siłę.

– Jestem już gotowa na następny etap życia – mówi Milian.

\"\"

\"\"