W Super Expressie ukazał się wywiad, który miał pokazać, że Kasia Cichopek i Marcin Hakiel nie są tacy grzeczni. Mała zmiana wizerunku?

Przeczytajcie, co mieli do powiedzenia.

O antykoncepcji:

Cichopek: Oczywiście, że ją stosuję! Mamy XXI wiek. To nie tak, że skoro odmówiłam producentowi plastrów antykoncepcyjnych, to oznacza, że antykoncepcji mówię „nie!\”. Jestem aktorką, gram rolę, w której nie będę obnosić się z plastrem na ramieniu. Poza tym one są nieestetyczne, brudzą się.

O dzieciach:

Hakiel: Będą! Chciałbym mieć, przynajmniej parę, chłopca i dziewczynkę. Z Kasią oczywiście.

K.C.: Jeszcze nie teraz. Teraz mamy swoje pięć minut, jest dla nas dobry czas. Nierozsądne byłoby tego nie wykorzystać. Poza tym jesteśmy jeszcze bardzo młodzi.

[Czytaj dalej…]

O rozbieranych zdjęciach i retuszu:

K.C.: Nie rozbiorę się do aktów w męskim magazynie. Wystąpiłam w reklamie bielizny i pokazałam ciało, ale tę reklamę zrobiłam dla pań, a nie dla panów. Dodam, że poprosiłam, żeby niczego nie retuszowali.

M.H.: Co trzy miesiące z obu magazynów dzwonią do mnie, czy Kasia nie zmieniła zdania.

O piersi na próbach do Tanecznej Eurowizji (nie na!):

K.C.: Na tanecznej Eurowizji zdobyliśmy IV miejsce. Pięć par zawodowych było za nami. Ale nie to, tylko moja pierś zrobiła furorę w mediach. Sugerowano, że było to celowe, żeby zachwycić jury. A prawda jest taka, że zdarzyło się to podczas prób. Ktoś z polskiej ekipy zrobił potajemnie zdjęcia, a potem je sprzedał.

O przekierowaniu rozmów:

M.H.: Odbieram Kasi telefony, nie dlatego, że jak mówią, przejąłem nad nią władzę. Przekierowałem Kasi telefony na mój, bo po prostu ja umiem powiedzieć \”nie\”, a ona nie.

K.C.: Zaświadczam, że Marcin mną nie zawładnął, mam nad sobą pełną władzę, także umysłową.