W 37. minucie wczorajszego meczu Polska-Senegal, obrońca Thiago Cionek strzelił samobója. Ostateczny wynik spotkania to 1:2 dla naszych rywali. Piłkarz wypowiedział się o emocjach towarzyszących podczas rozgrywki. Przyznał, że nie było łatwo.

Fatalny początek Mundialu polskiej drużyny

– Jeszcze nie analizowałem tej sytuacji z pierwszej połowy. Nie widziałem dokładnie, jak ta bramka padła. Wiem, że stało się najgorsze, co może się stać na mistrzostwach świata – czyli kontuzja albo samobój. Niestety, przytrafiło mi się to drugie. Starałem się asekurować Wojtka Szczęsnego. Rywal nie uderzył dokładnie, nie zdążyłem położyć nogi idealnie. No i stało się… Później starałem się szybko wrócić do gry i pomagać. Drużyna walczyła do końca. Wiem, że nie mamy teraz dużo czasu, aby patrzeć do tyłu. Oczywiście musimy wyciągnąć wnioski z dzisiejszych błędów. Na pewno stać na dużo więcej.

– stwierdził zawiedziony Cionek w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Piłkarz przyznał również, ze niepowodzenie na pierwszym mundialowym meczu Polaków wywołane było stresem i presją:

– Nie potrafiliśmy zaprezentować się z naszej najlepszej strony. Wiadomo, że umiemy o wiele więcej niż pokazaliśmy dzisiaj. To był ciężki mecz. Dwie bramki przypadkowe, jeżeli mogę tak powiedzieć. Oczywiście mogliśmy lepiej się zachować w tych sytuacjach. Potrafiliśmy zdobyć bramkę kontaktową, ale nie udało się doprowadzić do remisu. Włożyliśmy w ten mecz dużo energii, ale wiadomo, że w pierwszym spotkaniu zawsze jest trudniej. Mam nadzieję, że ten stres, presja już z nas zejdą.

Wojciech (Nie)Szczęsny, czyli NAJLEPSZE memy po meczu Polska – Senegal

Kolejny mecz Polaków już w niedziele. Na murawie spotkają się z Kolumbią. Myślicie, że tym razem mogą liczyć na więcej szczęścia? Wyciągną wnioski z błędów z wczorajszego meczu?

Cionek tłumaczy się z samobója: stało się NAJGORSZE!