/ 27.01.2014 /
Na pierwszy rzut oka Amber Rose wygląda normalnie – bez włosów, w mocnym makijażu i wieczorowej sukni. Dopiero później pojawia się pytanie: „Gdzie są jej tatuaże?”. Zaledwie kilka dni temu paparazzi złapali gwiazdę, gdy szła na zakupy i jej ramiona „zdobiły” wielkie malunki (zobacz: Poznajecie ją po nogach i tatuażach?).
A tu na rozdaniu Grammy zonk – po tatuażach modelki nie ma ani śladu. Usuwanie laserowe nie wchodzi w grę, to magia make-upu.
Widocznie jakaś część Amber żałuje, że jej dziary nie są dyskretne i uznała, że lepiej będzie je przykryć na tak ważną imprezę, jak Grammy. Jej mąż, Wiz Khalifa jednak takiej modzie nie uległ.