Sophie Marceau ma 48 lat. Salma Hayek skończyła 48 lat. A Monica Bellucci we wrześniu tego roku będzie obchodzić 51. urodziny. Wszystkie te kobiety łączy to, że choć są w dojrzałym wieku, nadal wywołują westchnienia zachwytu i zazdrości. Piękne, pewne siebie. Kobiece i seksowne, ale nie nachalnym, odstręczającym seksapilem.

Bellucci, która kilka dni temu pojawiła się w Londynie na gali wręczenia nagród EE British Academy, ma za sobą i trudniejsze momenty. Gwiazda po urodzeniu drugiej córki, Leonie w 2010 roku, poczuła, że coś się dla niej nagle skończyło. Jej ciało przestało się jej podobać. Chodziła po domu w dresach, a na głowie miała – jak sama wspomina – kołtun.

Co sprawiło, że Monica wróciła do formy? Jak to się stało, że dwa lata po urodzeniu późnego przecież dziecka, Bellucci znów kwitnie?

W domu chodziłam w dresie i użalałam się nad sobą, gdy niespodziewanie musiałam wyjść i stanąć przed obcymi ludźmi, dać się wbić w obcisłą sukienkę, umalować, zrobić włosy, paznokcie. To była bardzo dobra terapia. Pamiętam jedną z sesji – ja i kilkunastu młodych chłopaków. Bardzo sensualna, oni we mnie wpatrzeni, flirtujący. Tego mi trzeba było. Poczucia, że się wciąż podobam – przyznała się aktorka w rozmowie ze Zwierciadłem.

To chyba sposób warty uwagi. Nie musimy od razu stawać na czerwonym dywanie, by znajdować aprobujące spojrzenia. Warto się postarać. Sami popatrzcie.

Co trzyma w formie Monicę Bellucci? (FOTO)

Co trzyma w formie Monicę Bellucci? (FOTO)

Co trzyma w formie Monicę Bellucci? (FOTO)

Co trzyma w formie Monicę Bellucci? (FOTO)