Nie odkryjemy Ameryki pisząc, że gwiazdy uwielbiają pojawiać się publicznie w towarzystwie swoich pupili. Dzięki temu z miejsca postrzegane są bowiem jako troskliwsze i obdarzone większą empatią. W przypadku rapera Ice T i jego obdarzonej bujnymi krągłościami żony Coco zasada ta zdaje się jednak nie obowiązywać.

Buldożek, którego para przyprowadziła ostatnio na jedną ze swoich imprez bynajmniej nie sprawiał wrażenia zachwyconego całym towarzyszącym mu zgiełkiem. Z marsową miną przyglądał się fotoreporterom, a jego spojrzenie zdawało się mówić – lepiej nie podchodźcie, bo ugryzę.

Oby tylko za karę Coco nie zafundowała mu w najbliższym czasie przymusowych zabiegów upiększających…

 
\"Coco

\"Coco

\"Coco

\"Coco