Czy Kanye West zupełnie postradał zmysły?
Nawet najwięksi fani go już nie rozumieją.
Kanye West (38 l.) znowu wypisuje głupoty na Twitterze. Tym razem raper uważa, że jest… jedynym obrońcą wolności słowa i reprezentuje te osoby, które „boją się mówić prawdę”. Wokalista przy tym zaznaczył, że świat go potrzebuje, ponieważ ma odwagę do bycia zupełnie szczerym.
Zobacz więcej: Kanye West w furii! Krytycy ostro o jego płycie
Czy jego twitty odnoszą się do jego personalnych ataków, skierowanych do Boba Ezrina? Przypomnijmy, że legendarny producent napisał bardzo nieprzychylną recenzję jego płyty The Life of Pablo.
Przyznajmy przy tym szczerze, to trochę hipokryzja z jego strony, kiedy atakuje kogoś za wyrażanie opinii, podczas gdy dzień później mówi o „wolności słowa”.
Czyżby zatem mąż Kim Kardashian w końcu postradał zmysły? Czy jest niezrównoważony emocjonalnie, nie zdając sobie sprawy z tego co pisze.
Ciekawe tylko, czy Kim to wytrzyma…
The world needs a guy like me. The world needs somebody to not be scared and tell his truth.
— KANYE WEST (@kanyewest) 24 lutego 2016
I represent what people can't say.
— KANYE WEST (@kanyewest) 24 lutego 2016
The world needs a guy like me. The world needs somebody to not be scared and tell his truth.
— KANYE WEST (@kanyewest) 24 lutego 2016
I'm not crazy I'm free.
— KANYE WEST (@kanyewest) 24 lutego 2016
People ask why I speak in a public forum… Well my voice is my power. Freedom of speech. Freedom of opinion. Freedom of dreams.
— KANYE WEST (@kanyewest) 24 lutego 2016