Przypomnijmy całą sytuację: brazylijskie media obwołały 24-letnią Karolinę Kurkovą „grubaską\”, kiedy modelka pokazała nieco zdrowych kształtów podczas brazylijskiego tygodnia mody. To ciekawe, bo tamtejsze kobiety do chudzinek nie należą.

Kurkovej dostało się za \”cellulit na tyku\”, \”boczki\” i fałdki tłuszczu na plecach.

Określenia te wywołały medialną burzę. Świat wciąż walczy z anoreksją u kobiet, ale media bezlitośnie wytykają każdy dodatkowy kilogram komuś, kto powszechnie uważany jest za piękność.

I czy te kilka kilo naprawdę aż tak przeszkadza? Niektórym pewnie tak. Publika zachwyca się wtedy nie strojem, a ciałem modelki. Przecież projektantom nie o to chodzi.

Ponoć Kurkova jest załamana całą sytuacją. Boi się, że to poważnie zaszkodzi jej karierze.

– Pracuję w surowej branży – powiedziała. – Gdyby coś było nie tak, ktoś na pewno powiedziałby mi, że powinnam schudnąć. To hipokryzja ze strony dziennikarzy. Krytykuje się anoreksję, walczy się w bulimią, a potępia za kilka dodatkowych centymetrów. Mam nadzieję, że ktoś wyciągnie z tego wnioski.

My też.