Nie wydaje się nam, żeby Joanna Liszowska musiała stawać na głowie, by schudnąć i w ten sposób zabiegać o miłość swego partnera, Oli Serneke. W końcu gwiazda nigdy nie należała do filigranowych, a Ola poznał ją i pokochał, gdy była dobrze zbudowaną kobietą. Ale tabloidy (dokładnie efakt) mają swoje źródła i twierdzą, że aktorka przechodzi na dietę – właśnie dla swego ukochanego. Chce stać się bardziej atrakcyjna, by nie stracić swej wielkiej miłości.
Gazeta pisze, że Lisza podjęła już współpracę z dietetykiem i skrupulatnie liczy kalorie.
Prawdę mówiąc, nie uwierzymy, dopóki deklaracja o walce z tłuszczykiem nie padnie z ust samej Liszowskiej.
Zbyt często mieliśmy wrażenie lub słyszeliśmy gdzieś plotki o dietach aktorki, które to informacje kończyły się zawsze zdjęciami gwiazdy w pełnej formie.
Zresztą, stara jak świat prawda, na pewno znów znajdzie zastosowanie – wielu mężczyzn uważa, że kochanego ciała nigdy dosyć. Zwłaszcza tak ponętnego ciała.