Christina Aguilera promuje swój najnowszy zapach – Royal Desire.

W filmie reklamowym przekonuje, że używanie jej perfum sprawi, iż kobiety poczują się wyjątkowo – niczym królowe.

Wszystko pięknie – mówią sceptycy – tylko dlaczego Christina zachowuje się w reklamie tak wyzywająco?

W mediach pojawiły się nawet opinie, że reklama Aguilery to miękkie porno.

Czy faktycznie wyzywająca sukienka eksponująca dekolt i kocie ruchy gwiazdy wystarczą, by uznać film za niestosowny?

Oceńcie sami.

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"