W wywiadzie dla Marie Claire Mary-Kate Olsen wyrzuca z siebie całe pokłady zalegającej w jej duszy frustracji. Skąd się ona wzięła?

Ano z dzieciństwa, które – jak mówi była aktorka, dziś zajmująca się głównie modą – nie było godne pozazdroszczenia.

Olsenka mówi, że ona i jej siostra Ashley były traktowane jak małe małpki do pokazywania. Przypomnijmy, że obie dziewczyny grały w popularnym serialu Pełna chata.

– Kiedy patrzę na swoje stare zdjęcia, w ogóle nie czuję z nimi związku – mówi Mary-Kate. – Nikomu nie życzyłabym takiego dzieciństwa.

Olsen ma na swoim koncie sporo problemów – leczenie z anoreksji, śmierć przyjaciela, Heatha Ledgera. Wydaje się, że dziś to, co najgorsze jest już za nią. Może dlatego łatwiej jej mówić o przeszłości?

\"\"