Kreacja, w której Amy Adams pojawiła się na ceremonii przyznania nagród Gildii Producentów Amerykańskich wywołała prawdziwą furorę. Trudno się dziwić, gdyż dzięki niej aktorka pokazała światu kawałek ciała, a dokładniej biustu.

Trzeba przyznać, że gwiazda ma się czym pochwalić. Co więcej, w przeciwieństwie do wielu koleżanek z branży, Amy nie skłamie mówiąc, że jej piersi są w stu procentach naturalne.

W dobie wszechobecnych, sylikonowych implantów z pewnością jest to powód do dumy.

Matka Natura była dla niej naprawdę hojna, nieprawdaż?