Choć to już trzecia część serii o boskim kochanku Christianie Greyu i jego ukochanej Anastasii Steele, okazuje się, że intymne sceny wcale nie były łatwiejsze dla aktorów. W rozmowie z ET Dakota Johnson wyznała, że i tym razem sceny seksu kosztowały ją sporo stresu:

Amelia Warner w Starbucksie z mężem, a fanki: O, pan GREY!

Musiałam się do tego porządnie psychicznie przygotować – mówi Dakota. – W filmie pokazuję zdecydowanie więcej, niż Jamie. Z drugiej strony to on robił te wszystkie „pompki” – dodaje aktorka.

Za każdym razem musiałam być gotowa i dokładnie wiedzieć, co mam robić i jak się zachowywać w najbardziej intymnych scenach. Choć to już trzeci film, wcale nie było mi łatwiej. Nie było czegoś takiego: „O, to już znam” – opowiada Johnson.

Dakota dodaje, że Jamie znów stanął na wysokości zadania. jako partner „trudnych” scen był opiekuńczy i bardzo delikatny.

Czuliśmy się komfortowo ze sobą. Ja czułam się bezpieczna i „zaopiekowana”, ale cała otoczka nadal była straszna – wspomina aktorka.

Teraz wszystkie kobiety chcą pójść do ołtarza w sukni ślubnej Anastasii Steele

Dakota dodaje, że przyjmując rolę Anastasii, wiedziała, na co się pisze:

Nikt mnie nie zmuszał, żebym zdejmowała ubranie. Sama wybrałam tę pracę – podsumowuje.

Wybieracie się do kina na Nowe oblicze Greya?

Dakota Johnson szczerze o seksie na planie Nowego oblicza Greya

Dakota Johnson szczerze o seksie na planie Nowego oblicza Greya

Dakota Johnson szczerze o seksie na planie Nowego oblicza Greya

Dakota Johnson szczerze o seksie na planie Nowego oblicza Greya