Pod koniec września krakowski sąd nakazał firmie FoodCare zapłatę 10 mln zł Dariuszowi Michalczewskiemu za sprzedaż napoju energetycznego Tiger bez płacenia byłemu pięściarzowi prowizji. Michalczewski chce więcej – dodatkowych 22 mln złotych!

Zdaniem Michalczewskiego właśnie tyle należy mu się od FoodCare za korzystanie z oznaczenia Tiger. Firma po wygaśnięciu licencji wciąż używała tego znaku handlowego.

Tygrys jest przekonany, że sąd ponownie uzna jego roszczenia, a producent napoju zastanawia się nad wniesieniem kasacji poprzedniego wyroku.

Przedstawiciele FoodCare twierdzą, że promowanie marki Tiger kosztowało miliony i lata pracy. I to nie Michalczewski, ale FoodCare jest pomysłodawcą stworzenia napoju energetycznego Tiger.

&nbsp
Dariusz Michalczewski domaga się milionów za sprzedaż Tigera