Demis Roussos, grecki wokalista obdarzony wyjątkowo pięknym głosem, przegrał walkę z chorobą nowotworową. Muzyk zmarł w nocy z soboty na niedzielę – podajemy za tvn24.pl.

Roussos był kochany przez fanów, którzy uwielbiali jego mocny głos, byli jednak i tacy, którzy wytykali mu sztuczną, przesadną manierę. Największe sukcesy wokalista odnosił w latach 70. i 80. Na scenie występował w charakterystycznych kostiumach – nosił długie włosy, miał brodę, zakładał na siebie długie poncza lub koszule. Często się malował. Ze względu na stroje mówiono na niego „Kaftan King”.

Piosenkarz miał imponującą posturę, która z wiekiem zaczęła mu dokuczać. Nadwaga doprowadziła do pogorszenia stanu zdrowia. Na początku lat 80. Demis odchudzał się z dobrym skutkiem. Zrzucił 50 kg. Wtedy jednak zaczął chorować na depresję.

W latach 90. fani stracili go z oczu, by móc znów usłyszeć jego piosenki na początku XXI wieku. W tym czasie koncerty artysty organizowano głównie w Rosji i na Bliskim Wschodzie.

Ostatnia płyta Roussosa ukazała się w 2009 roku.

W sumie sprzedał ponad 60 milionów swoich płyt.