Denis Urubko, jeden z uczestników wyprawy na K2, w sobotę opuścił bazę samotnie i postanowił sam zdobyć szczyt. O swoich planach nie poinformował szefostwa wyprawy. Chce zrobić to jeszcze do końca lutego.

Elisabeth mówi w jakim stanie był Mackiewicz, kiedy widziała go po raz ostatni

Denis Urubko bez poinformowania zespołu opuścił bazę, by podjąć prawdopodobnie próbę wejścia na szczyt – poinformował kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki.

Adam Bielecki i Denis Urubko znajdowali się na wysokości 7400 metrów, jednak zeszli niżej by odpocząć, ze względu na złe warunki atmosferyczne. Kolejna próba zdobycia szczytu miała zostać podjęta dopiero na początku marca. Denis twierdził jednak, że zima kończy się w lutym.

Zrobił to z dwóch powodów. Sądzi, że to jedyna szansa i albo dokona tego on, albo nikt inny. Lub uważa, że jeśli dłużej będzie się czekać, to atak może się nie powieść – powiedział w TVN24 psycholog Tomasz Kozłowski, były instruktor ratownictwa górskiego.

Janusz Majer, szef komitetu organizacyjnego narodowej wyprawy na K2, potwierdził, że z Denisem nie ma kontaktu. Nie wziął ze sobą radiotelefonu.

Polski himalaista podważa słowa Revol: Jej opowieść ma luki, czekam na raport

Wyprawa postanowiła, że będzie zabezpieczać tę próbę Denisa Urubki, pomimo tego, że on, nie konsultując z nikim, ruszył samotnie. Z bazy wyruszą jutro Artur Małek i Marek Chmielarski. W ciągu 2-3 dni powinni dojść do 7200 m. Jednocześnie do obozu drugiego dojdzie grupa tragarzy wysokościowych, którzy mają donieść tlen na wszelki wypadek – powiedział Majer dla TVP Info.