Doda nigdy nie grzeszyła skromnością. Taki już jej urok. Po ostatnim występie w Sopocie samoocena naszej królowej wzrosła jeszcze bardziej. Na swej stronie internetowej Rabczewska dzieli się wrażeniami z koncertu:

Kiedyś w jednym z wywiadów powiedziałam, że w Polsce nie da się zrobić show, że nasz kraj nie jest na to przygotowany pod względem technicznym, że nie ma ludzi, którzy mogliby to unieść. Po ostatnim festiwalu w Sopocie diametralnie zmieniam zdanie! – pisze Doda.

Potem dziękuje wszystkim, którzy przyczynili się do ostatecznego efektu. I dodaje:

Oczywiście gratuluję wszystkich wygranych w Sopocie i równocześnie zapraszam na kolejny festiwal, który odbędzie się już niedługo 22 sierpnia gdyż zaśpiewam na nim „Znak pokoju”. Proponuję wszystkim artystom by „odrobinę” się wysilili, żeby coś się działo na tej scenie, a nie tylko Doda i długo, długo nic. Bo wystarczy jedynie chcieć i można zrobić naprawdę fajny performance. Coś tej naszej publiczności się w końcu należy. Pokażmy, że Polacy coś potrafią!

To się nam Doda rozkręciła! Jeśli jej rozbuchana wyobraźnia poniesie ją jeszcze dalej, to cóż się będzie działo podczas następnego występu?

\"Doda\"