Doda była jedną z gwiazd, które wystąpiły w czasie niedzielnego koncertu w londyńskiej Wembley Arena. Piosenkarka była zadowolona z występu i reakcji publiczności, nie spodobała się jej z to współpraca z ekipą Anglików.

Rabczewska, która poza sceną biegała w wysokich trampkach, w rozmowie z dziennikarzami TVP powiedziała:

Preferuję teraz bardzo spokojne podejście do życia i nie denerwuję się wcale. Dodała, że gdyby nie jej obecny stan, to by ich zabiła… (nie, nie dziennikarzy, ale członków londyńskiej ekipy).

Doda wykorzystała swoje pięć minut na wizji, aby zareklamować reedycję płyty Diamond Bitch.