Kto nie chciałby wystąpić jako support Madonny? Nawet, jeśli jej piosenki nie brzmią już tak samo jak te sprzed kilkunastu lat.

Artyści byliby zachwyceni takim miejscem na scenie, ale Doda przekonuje, że jej to nie dotyczy. I jest to jej wybór.

Kochani, w woli wyjaśnienia pragnę oświadczyć, że wybieram się na koncert Madonny, który odbędzie się w Polsce, ale w roli widza. Z całym szacunkiem ostatnie, o czym teraz myślę to zagrać przed nią support. Nigdy nie było takiego pomysłu więc do zobaczenia przed barierkami – czytamy na jej stronie.

Życie na gorąco dowiedziało się natomiast, że to wcale nie sprawka Dody. Po prostu nikt jej nawet nie brał pod uwagę.