Doda o Nergalu między jej nogami
I jeszcze o grubych portfelach i grubych penisach.
Mój facet musi mieć twarde jaja, bo zrobię z niego wydmuszki – mówiła kiedyś Doda opisując poszukiwania życiowego partnera. Od tamtego czasu piosenkarka nie znalazła nikogo, kto w 100 procentach spełniałby jej oczekiwania. Nadal jest singielką i wciąż szuka. Podczas wizyty w studio Kuby Wojewódzkiego Rabczewska znów wspomniała o walorach idealnego faceta:
– Dla mnie ważny jest gruby portfel i gruby penis. Jak przeprowadzam casting, od razu proszę, aby pokazać walory – stwierdziła. Szybko jednak okazało się, że portfel i penis to dziś nie wszystko: – Najważniejsze dla mnie jest to, żeby facet był wierny, lojalny, bezinteresowny i z dystansem. A kasa sama przyjdzie – zadeklarowała Doda. |
Czyżby twarde jaja przestały być już tak istotne?
Nie sądzimy, bo z tego, co piosenkarka opowiadała o swoim byłym chłopaku, Nergalu, jej facet idealny musi mieć bardzo wysoki poziom testosteronu:
– To był koszmar! On słabo jeździ – wspominała Rabczewska samochodowe przejażdżki z Darskim. – Słabo to komplement. Dostawałam szału jak jechał! Mam dużo testosteronu we krwi i lubię szybką jazdę, szybkie decyzje – mówiła Doda.
Gwiazda napomknęła też o tym, że bardzo lubi zdobywać mężczyzn i że Nergal był jednym z „ciekawszych trofeów”:
– Obiecałam sobie, że upoluję sobie tę kaczkę – bez skrupułów oświadczyła Doda. – Im bardziej mi ktoś mówił, że to się nie da, że to metalowiec, że się nie umówi z różową królową, że to będzie upokarzające, to jak już był między moimi nogami, to przypominałam sobie te słowa – triumfowała Rabczewska.
Dorota mówiła też o swoich muzycznych planach. Przyznała, że jest w trakcie nagrywania płyty i że pierwszy singiel usłyszymy jeszcze przed wakacjami.