W jednym z niedawnych odcinków DD TVN pojawiła się Doda, która opowiadała o swojej nowej trasie koncertowej.

Przyznajemy, że całość może robić wrażenie – do jednego koncertu potrzebne są 2 tiry i 30 osób. Rabczewska ma przy tym dwie zdublowane sceny po to, by nie spóźnić się, gdy gra dzień po dniu w odległych od siebie miastach.

Ponadto Doda jest obecnie managerem samej siebie i tylko ona wymyśla fabuły koncertów.

Po co aż tak duże show?

– Ja myślę, że zaśpiewanie przed mikrofonem to jest jakieś tam pójście na łatwiznę – przyznała nieskromnie.

Dodała też, że nie robi tego dla pieniędzy, a jedynie spełnia swoje marzenia.

Jest tylko jedno „ale”. Ekipa ma zbyt mało czasu na przygotowania, dlatego pierwszy koncert nie jest udany:

– Oczywiście jest milion błędów, milion wywrotek. Zazwyczaj na pierwszym koncercie każdy się łapie za głowę.

Cóż… Odrobina samokrytyki nigdy nie zaszkodzi (cały wywiad tutaj).

Przy okazji, wrzucamy znalezione w sieci filmiki z koncertu inaugurującego tegoroczną trasę.

Było aż tak źle?

Doda o swoim koncercie: jest milion błędów (WIDEO)

Doda o swoim koncercie: jest milion błędów (WIDEO)