Doda się zmienia.

Kiedyś szpanowała drogimi ciuchami, zmieniała buty i torebki, bawiła się i szalała.

Teraz czuje się znużona:

– Przyszedł taki moment, że zmieniłam priorytety w swoim życiu. Mnie już moje pieniądze, to co na siebie zakładam i czym jeżdżę nie rajcuje. Mnie to już nie kręci, nie interesuje. Naprawdę będę dużo bardziej szczęśliwsza tam gdzie jest ciepło, siedząc w starym Mustangu z 1967 roku, ze swoim facetem, jedząc jakiegoś lobstera za 10 dolców, niż bujając się po wylansowanych imprezach – powiedziała Doda Faktowi.

Nic prostszego – bilet do LA i w drogę!

Czytajcie więcej: Glinka chce by mąż z nią rodził

\"Dody